poniedziałek, 11 marca 2013

Ks. Karol Stehlin kłamie i manipuluje?


"Drugą stroną, nie mniej niebezpieczną, są sedewakantyści, którzy nie mając zbyt wielu wiernych, starają się ich pozyskać wśród katolików związanych z Bractwem Św. Piusa X. Przyjmują oni zresztą bardzo podobną strategię, przekłamując, wyrywając z kontekstu wypowiedzi bp. Fellaya i starając się ukazać go jako zdrajcę katolickiej Tradycji. Atak ten ma na celu zdestabilizowanie Bractwa i dlatego nie można bagatelizować jego znaczenia."
news.fsspx.pl

1. "Nie mają zbyt wielu wiernych" - otóż są na tym świecie miejsca, że to FSSPX "ma mniej wiernych". Dotąd myśleliśmy, że wiernym trzeba być Bogu i Kościołowi, nie jakiemuś bractwu, takiemu czy owemu. W porównaniu do np. Islamu, FSSPX również nie ma zbyt wielu wiernych. Atanazy również nie "miał" zbyt wielu wiernych.

2. Akurat osoby współpracujące z nami dla zbawienia dusz i Chwały Bożej, nie są związane z FSSPX. Lepiej - na msze przychodzą osoby, które nawet nie słyszały o FSSPX.

Parafrazując w stylu FIKCYJNEGO komunikatu jakiejś gazety: "FSSPX, które ma niewielu wiernych, stara się pozyskać nowych, wśród katolików uczęszczających na prawdziwą mszę papieża Benedykta XVI lub wiernych związanych z Ecclesia Dei".

3. Wypowiedzi biskupa Fellaya. Raczej nie zajmują nas zanadto. Właściwie niemal ich nie zamieszczamy. Mamy ważniejsze sprawy na głowie, choćby zbawienie dusz.

4. Z opisu ks. Karola można wnioskować, że osoby redagujące blogi takie, jak na przykład "Z Niepokalaną" lub "Pelagius Asturiensis" są sedewakantystami. Z tego co nam wiadomo - nie są.

5. Ks. Stehlin pisze: "To właśnie wówczas stało się dla mnie jasne, że bp Fellay nie jest marzycielem, że nie daje się zwieść rzymskim uśmiechom — co niektórzy mu zarzucają". A co na to biskup Fellay? Czy nie powiedział, że został oszukany? Tak więc biskup Fellay dał się zwieść, a ks. Karol był w błędzie, czy też biskup Fellay nie dał się zwieść, ks. Karol miał rację, i w konsekwencji... biskup Fellay kłamał?

6. Ktoś powie, że w czerwcu 2012 roku ten blog nie istniał, więc wypowiedź nie tyczy się nas. Skądże więc przyszedł ten atak? Gdzie miał miejsce? Jeżeli nie w Polsce, to czy można tak generalizować? Na jakiej podstawie zostały sformułowane takie opinie i zdania?

7. Analizę zasadności negocjowania statusu prawnego FSSPX w Kościele oraz pomysł na bycie "światową diecezją", niezależną od episkopatów, jak również inne kwestie,  jak choćby to, czemu biskup Alfons, opisany jako nie mający kontaktu że światem zewnętrznym, znający tylko środowisko FSSPX, zostaje przełożonym delegacji  mającej tak odpowiedzialne zadanie oraz czy nie wyobrażanie sobie by jakiś przełożony zdradził wiarę i podpisał tekst o wolności religijnej dotyczy również dobrego arcybiskupa, pozostawiamy osobom poświęcającym FSSPX więcej uwagi niż my.

Od siebie dodamy tylko, że św. Atanazy, na którego niektórzy lubią się powoływać, raczej nie prowadził rozmów doktrynalnych z heretykami. Ciężko wyobrazić sobie Arcybiskupa chcącego być poza, a właściwie ponad jurysdykcją biskupów diecezjalnych. Czy wszak Kościół nie jest instytucją hierarchiczną? Czy sam Arcybiskup nie założył FSSPX za zgodą biskupa miejsca? Czy nie miało to być dowodem na Boże poparcie dla powstania FSSPX? Skoro, jak mówią różni członkowie FSSPX, sytuacja się nie zmieniła, to czemu stosują inne podejście niż Arcybiskup? Równie ciężko wyobrazić sobie pierwszych chrześcijan dialogujących i rozmawiających o statusie niezależnym od kapłanów Jowisza i Marsa. Czym właściwie różnią się rozmowy doktrynalne moderny z heretykami, od tych moderny z FSSPX? Czy w założeniach biskupi FSSPX mieli mieć status biskupów choćby pomocniczych? Z tego co wiemy - nie. Na jakiej więc podstawie, tworzy się niejako "super biskupa", niezależnego od hierarchii, mogącego działać na całym świecie; co więcej, mogącego osądzać papieża i decydować co w jego nauczaniu jest właściwe, a co nie? Gdy Boża Opatrzność zdecyduje o zakończeniu obecnego kryzysu, czy wtedy "super biskup" lub "super leader" również będzie osądzał kiedy papież naucza dobrze, a kiedy źle? Nadal będzie "poza i ponad" hierarchią? Czy też dobrowolnie odda swoje przywileje? Kto tak naprawdę osądza papieża?

Zakończmy zdaniem ks. Karola. Jakże słusznym i aktualnym:
"...żebyśmy nie zostali zmuszeni do przemilczeń, do sygnowania swoim podpisem nieprawdy, bo to byłaby zdrada."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz