piątek, 19 kwietnia 2013

Dokąd zmierzacie, przeszłości swej nie znając? Część pierwsza.

„Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości, staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości. Naród, który nie wierzy w wielkość, i nie chce ludzi wielkich, kończy się.”
Stefan Wyszyński


Niedawno mogliśmy obejrzeć film o "dzieciach Zamojszczyzny". Jakbyśmy zareagowali, gdyby ktoś nam powiedział - "to już było, to nie ważne, to nie istotne, zajmijmy się czymś innym, czymś nowym"?

Gdyby ktoś nam powiedział - „Grunwald to średniowiecze, zapomnijcie o tym, zapomnijcie, to stare", czy posłuchalibyśmy?

Czy gdyby ktoś nam powiedział - "zapomnijcie o Rejtanie, zapomnijcie o Janie Chodkiewiczu", czy zapomnielibyśmy?

Czy gdyby ktoś nam powiedział - "nie interesujmy się historią naszego kraju, to nie istotne, żyjmy teraźniejszością", czy nie interesowalibyśmy się?

Roman Dmowski napisał: "Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, ale tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istotę. Usiłowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od polskości, oderwania narodu od religii i od Kościoła, jest niszczeniem samej istoty narodu."

Tak więc, wydaje się, że katolicyzm jest nader istotny dla polskości. Można by wręcz zaryzykować twierdzenie, że nie można zrozumieć polskości, nie rozumiejąc katolicyzmu, że nie można znać polskości, nie znając katolicyzmu.

Czy możemy kochać coś, czego nie znamy? Czy możemy znać historię Polski, nie znając historii Kościoła?

Dlaczego więc, Mszę odprawianą w Kościele przez tyle wieków, uznajemy za coś nie wartego zainteresowania, za coś starego i nieaktualnego? Czy możemy mówić o wartościach Polaków wielkich i tych mniejszych, nie wiedząc, w co wierzyli? Lex orandi, lex credendi. Jak się modlimy, tak wierzymy. Jak wszyscy wielcy Polacy i święci się modlili, tak wierzyli.

Przyjrzyjmy się więc, w co wierzyli papieże, święci oraz Polacy na przestrzeni ostatnich, niemal 2000 lat.

Zacznijmy od słowa „wierzyć”. Czy tak, jak usiłuje się nam narzucić, powinniśmy przestać wierzyć? Czy wiara sama w sobie jest głupotą? Czy powinniśmy przestać wierzyć w cokolwiek? Jedna z definicji tego słowa brzmi: „przyjmować coś za prawdę”. Innymi słowy, próbuje się nam narzucić, abyśmy nic nie przyjmowali za prawdę. Innymi słowy – nic nie jest prawdziwe! Nie mniej, nie więcej. Dokładnie to próbuje się nam narzucić. Odrzucenie Prawdy. Czemu ktoś mógłby chcieć abyśmy odrzucili Prawdę? Bardzo prosta odpowiedź – bo Prawda nas wyzwoli. A wolnych ludzi nic nie złamie.

Czy oddawanie czci jest sprzeczne z ludzką naturą, z ludzkim rozumem? Czy człowiek nie ma naturalnej potrzeby czczenia, oddawanie czci? Przed nadejściem Chrześcijaństwa, wielu pogan czciło drzewa. Drzewa. Zwykłe drzewa. Tak wielka była w nich potrzeba oddawania czci jakiemuś bytowi, że ci ludzie, kierujący się często naturalnym, wrodzonym instynktem czcili drzewa. Oddawali cześć martwej naturze. Jednocześnie, mniej lub bardziej świadomie, wybierali drzewa wielkie i dostojne. Rozumieli, że cześć należy się czemuś monumentalnemu, czemuś dostojnemu, czemuś większemu od nas. Potem przyszło Chrześcijaństwo i zaczęli czcić prawdziwego Boga.

Ostatnio, właściwie od kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu lat obserwujemy interesujący trend. Coraz więcej i częściej słyszymy o tak zwanych gwiazdach. Gwiazdy muzyki – rocka lub popu. Gwiazdy sportu. Gwiazdy estrady i kina. Potem poszłi dalej. Powstał idol. Legion idoli. Idole sportu. Idole muzyki. Powstały programy kreujące idoli – takie jak np. „Idol”.

Zastanówmy się nad dwoma rzeczami. Pierwsza rzecz – idol. Co oznacza to słowo? Czy synonimem tego słowa nie jest bożek, bałwan (za „Słownik języka polskiego”, PWN)?

„Bożki pogańskie to srebro i złoto,
dzieło rąk ludzkich.
Mają usta, ale nie mówią,
mają oczy, ale nie widzą.
Mają uszy, ale nie słyszą;
i nie ma oddechu w ich ustach.
Podobni są do nich ci, którzy je robią,
i każdy, co w nich ufność pokłada.”
Psalm 135

Czy możemy pokładać nadzieję w idolach? Kościół Święty udziela nam odpowiedzi w Psalmie 96: "wszyscy bogowie pogan to ułuda". Czy nie mamy obecnie stanu pewnej idolizacji? Mówi się, że natura nie znosi pustki. Na miejsce, więc czego lub kogo pojawili się „idole”?

Czy i obecnie, nie jesteśmy świadkami swego rodzaju zmieszania z poganami, swego rodzaju poganizacji opisanej w psalmie 96: "Lecz się zmieszali z poganami i nauczyli ich uczynków; poczęli czcić ich bałwany." Jaka jest jej przyczyna? Czy miało to miejsce również w czasach naszych dziadów? Odpowiemy na te pytania w następnej części.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz