poniedziałek, 28 stycznia 2013

Nota bloga "Z Niepokalaną"

foto: newsweek.pl

Marcel Lefebvre "stawiał sobie takie pytanie, co samo w sobie nie jest doktrynalnie błędne. Dlatego właśnie nie można umieścić na równi  modernisty i sedewakantysty. Sedewakantysta ma wiarę. Modernista jej nie ma. Sedewakantyzm nie jest sam w sobie postawą godną potępieniam, ani schizmatycką, bo sedewakantyzm nadal jest przywiązany do zasady  władzy  Stolicy Piotrowej. Nasz blog nie jest sedewakantystyczny i uważa, że sedewakantyści sie mylą. Jednakże,  można  być dobrym katolikiem i być sedewakantystą. Biskup Fellay nie przestaje przedstawiać  sedewakantyzmu  jak strach na wróble, ale jest w błędzie, bo w konsekwencji zbliża go to  do modernistów, którzy są  bardzo niebezpieczni, bo heretycy. W stosunku do  sedewakantyzmu  nasz blog zajmuje pozycję bp Tissier de Mallerais: patrz list  z dnia 28.02.2009 do księdza Schoonbroodta (2): nie jesteśmy [sedewakantystami], ale nie potępiamy ich, pod warunkiem, że nie prowadzi to do nadużyć..."
http://zniepokalana.blogspot.com/


Doceniamy rozsądną wypowiedź. Rzadka to rzecz. 


"Dlaczego  FSSPX  utrzymuje stosunki z Benedyktem XVI? Na pewno nie po to by przyjmować jego  błędy, ale aby go nawracać."
http://zniepokalana.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz