piątek, 1 lutego 2013

o. Wiktor Mróz: proroczy list

Pisze mi brat Romuald, że parasz się teraz figurkami, jakie Osaka narobiła, może to i dobra rzecz, ale tu w Ameryce figurki już nikt nie uznaje. Stoją po strychach i w garażach. Ludzie wolą się modlić do pustych ścian, jeśli wogóle się modlą. Modlitwy też wyszły z mody. Im więcej Kościół katolicki się 'reformuje" - tym więcej staje się podobny do "kościoła reformowanego", to jest protestanckiego, a nawet idzie dalej na lewo, bo już słychać między protestantami, że upominają się nawzajem, aby nie spaść tak nisko, jak katolicy i modlą się o nawrócenie katolików, mają mieć też wnet misje w krajach katolickich.

Tydzień temu papież Paweł VI - jak podał dziennik buffalowski - wzywał Kościół anglikański, aby się przyłączyli do katolickiego, bo katolicki już jest na takim poziomie, jak oni, aby tylko się wpisali na listę, a wszystko, w co wierzą i co uznają i  co praktykują mogą sobie zatrzymać - bo nic nas już nie różni. Ich pastorzy automatycznie zostaną na tych samych stanowiskach jako księża katoliccy. Nasze pismo diecezjalne, Magnificat - ciągle chwali protestantów w niebogłosy, że aż się wprost człowiek wstydzić zaczyna, że nie jest się protestantem. A wczoraj w Courier Express - świeckim dzienniku, była wiadomość na trzeciej stronie, że Kościół katolicki nawiązuje ścisłe więzy z żydami, a jakże. Z komunistami już jest w zgodzie, a przynajmniej idzie w ich kierunku, z masonami nie ma walki, bo to przecież bracia. Protestantom już się zazdrości ich doskonałości i małpuje ich liturgię i obyczaje.

Pozostał jeszcze tylko djabeł, z którym Kościół oficjalnie nie ma stosunków w duchu ekumenicznym, ale jeśli ruch ekumeniczny pójdzie dalej w tym samym tempie, a nowi teologowie będą dalej zgłębiać doktrynę, to jestem absolutnie pewny, że wnet będziemy mieli z djabłem jak najlepsze stosunki, ba, nawet połączymy się w jedności religii, pokoju i miłości, djabeł biedak już i tak traci grunt pod nogami, bo większość nowoczesnych teologów nie uznaje wieczności piekła, a więc musi się z tymi teologami połączyć, bo co będzie z jego państwem i władaniem? Już tylko kilka zebrań teologicznych i ekumenicznych, a djabeł dostanie należne sobie miejsce w liturgii, jako potężny duch przekory i postępu, patron modernizmu i opiekun tych księży z długimi włosami, którzy aż pianę z gęby puszczają z wyczerpania w walce o prawo do żeniaczki, zniesienie celibatu.

Jak na razie - wedle wszystkich "nowoczesnych" dzieł teologów katolickich - protestanci są OK, a wszystko, co było dotychczas katolickie - śmierdzi myszką, jest zacofaniem, zabobonem, bigoterią, różaniec niczym się nie różni od chińskich młynków do modlitwy, a obrazy i dzieła sztuki - są abominacją, zgnilizną kapitalistów duchownych i świeckich. Ale wnet reforsiści katoliccy pójdą dalej: bo kto ich zatrzyma w badaniach? przecie kary i klątwy i cenzury na autorów są zniesione, na duchownych też. tu jeden z księży chodzi po seminariach i kolęduje o potrzebie zniesienia spowiedzi i t.p. wydał książkę przeciwko biskupom i papieżom i żadna suspensa go nie zdybała, bo kar duchownych nie ma. A więc będzie tak, że protestanci pozostaną na swoich miejscach jako ostoja, a katolicyzm zacznie się rozproszkowywać na liczne sekty lewicowe, komunizujące i ateistyczne. Nie wierzysz w to? bo ja jestem pewny. Corruptio optisi-passima.

Nie mówię, że kościół katolicki upadnie, gdzieś pozostanie, schowany in pettore albo w katakumbach, ale ogół pogrąży się w setkach sprzecznych sekt protestanckich graniczących z materializmem i ateizmem.

.........................
Był listopad 1970.

Z listu wynika kilka rzeczy. Obala również mnóstwo naiwnych twierdzeń.

1. Polski zakonnik precyzyjnie opisał zmiany i reformy.
2. Precyzyjnie i trafnie przewidział do czego doprowadzą "reformy".
3. List ten dokumentuje istnienie jednej osoby, która wiedziała co się dzieje.
4. Nie było więc niemożliwym spostrzeżenie co się dzieje
5. Nie wszyscy się nabrali
6. Niektórzy byli czujni, co więcej kierunek zmian był dla nich oczywisty.
7. Można było dojść do takich wniosków jak o. Wiktor już w roku 1970. Nie musiał czekać do roku 1976, 1983, 1988, 2000 czy 2013.

Dla jednego zakonnika pewnym jest, że Kościół jest niszczony, że zostanie sprowadzony do katakumb.

Co robią możni tego świata, co robią biskupi, prymasi? Idą na emeryturę. Powoli wprowadzają zmiany. Podróżują. Delikatnie oporują. Organizują spotkania ekumeniczne. Dialogują.

Czy miast tego nie powinni wręcz rozpaczliwie bronić Kościoła? Czy nie powinni bić na alarm? Jakże śmieszne są argumenty o wielkich teologach, takich jak Ratzinger czy Wojtyła. Jakże śmieszne są argumenty jakoby byli oni wielkimi obrońcami Kościoła. Kimże innym oni są niż tymi teologami o których mówi ojciec Wiktor?

List otrzymano od czytelnika. Oryginał znajduje się w zbiorach Archiwum Niepokalanowa. Zgodnie z życzeniem czytelnika - prosimy o wsparcie modlitewne oraz materialne franciszkańskiego archiwum w Niepokalanowie. Pogrubienia oraz akapity od redakcji. Zachowano oryginalną pisownię.
 

10 komentarzy:

  1. Prorocze słowa... Wielkie Bóg zapłać!!

    OdpowiedzUsuń
  2. To stary list?Jeszcze w jakiś tam sposób aktualny?-Tylko dla kogo?
    Uważam,że to jest tekst literacki a kościół jest Kościołem.Papież i duchowni na różnych szczeblach głoszą Boga i odganiają heretyków!W USA zawsze dzieje się coś ,co nie przystoi do Kościoła!Oni stamtąd nie narzucą nam europejskim katolikom swych propozycji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak podano - z roku 1970.
      Tekst nadal aktualny. Jeżeli "tekst literacki" mamy rozumieć, jako "ten list to czyjaś fikcja, nie poparta faktami" - niestety tak nie jest. Można prosić jakiś przykład "odganiania heretyków" w dobie powszechnego ekumenizmu? Heretyków powinno się nawracać, tak poza tym. Jakich np. propozycji nam nie narzucą wg Pana?

      Usuń
  3. Użyte przeze mnie "odganianie heretyków" w swobodnym moim rozumieniu oznacza tych ludzi ,którzy ciągle myślą o zmianach,bo niby to, co jest katolickie" śmierdzi myszką".Protestanci w swej wierze i funkcjonowaniu są lepsi od katolików?Katolicyzm rozproszkowuje się?Kościół katolicki upadnie?
    W ogóle ten Brat Zakonnik patrzy pesymistycznie na nas katolików a widzi prężność i siłę protestantyzmu!Jednakże Autor sam nie wierzy w to, co on sam cytuje!-...
    Jednym słowem ,dywagacje Beata Zakonnika niby są mądre,godne uwagi ,ale traktujemy je jednak tylko jako tekst literacki-tak z pewna fikcją!
    Wyróżnionym drukiem napisał :"Nie wierzysz w to,bo ja jestem pewny".Tu Brat Zakonnik jednak się pomylił,bo przecież on wierzy ,że z wszystkimi złymi nowinkami katolicy sobie poradzą!
    A diabeł czyli szatan był modny w epoce literackiej znanej jako jako modernizm.Poeci pili alkohol i wygłupiali się,że widzą szatana i że on im pomaga , jak choćby u Przybyszewskiego.Ich diabeł nikomu nie zaszkodził,bo to była tylko literatura i tworzona często w pijanym delirium.
    Generalnie.- Bat Zakonnik nie powinien przejmować się amerykańskimi "poglądami", trendami,opcjami,rozważaniami ,heretyzmem czyli niezgodnością a zasadami wiary kościoła katolickiego.
    Tekst czyta się dobrze,bo nie jest pisany ze schematami jakichś rozważań teologicznych.Zrozumiałem,że prawdziwy polski katolicki ksiądz ,,jeśli już znajdzie się w USA ,to te wszystkie niby religijne głupstwa lub głupoty puści- powinien! - mimo ucha i będzie robił swoje czyli pracował dla dobra Kościoła katolickiego.
    No tyle!Pokazujący się nieoczekiwany spam w moim tekście nieco go zepsuł i musiałem z trudem nieco tekst mój skrócić,bo przecież należało udzielić jakiejś odpowiedzi.
    Z Bogiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kościół przetrwa. To prawda. Powróci, przynajmniej na pewien czas, już powraca, do katakumb. Choćby ostatnia sprawa dokumentu rządu USA lub restrykcje we Francji.

      Ojciec Wiktor odniósł się do kwestii jak wielu ludzi odpadnie / odpada od wiary. Na początku drugiej połowy XX w, w samej Ameryce Południowej do sekt odeszło 60 mln ludzi. Również w Polsce nie jest zbyt kolorowo. Zarówno jeżeli chodzi o jakość jak i ilość. W Polsce, jako bodaj jedynym kraju w Europie, ubyło katolików. Nie tylko procentowo. Liczebnie.

      Nie przejmowanie się "amerykańskimi poglądami" to jedno. Przejmowanie się losem dusz mieszkających na terenie Ameryki, bądź w zasięgu wspomnianych poglądów - całkiem inna sprawa.

      Ks. De Pauw prezentuje interesujący pogląd, jakoby przynajmniej część tych "amerykańskich pomysłów" narodziła się w Europie.
      Więcej: De Pauw: Soborowy czy Katolicki
      http://semperfidelisetparatus.blogspot.com/p/httpsemperfidelisetparatus_19.html

      Usuń
  4. Z Redaktorem w tej dyskusji nie wygram!- A i nie chcę!-Bo,cóż miałbym wygrać?
    Dzisiejsze użycie słów: reformacja,heretyk ma charakter przenośny i ja w takim charakterze tych słów używam!
    W Kościele i Jego instytucjach te słowa znaczą tyle ,co kiedyś znaczyły.Reformacja był to ruch szlachty przeciw kościołowi katolickiemu.
    Heretyk to człowiek,który głosił publicznie inne hasła religijne niż te ,które obowiązywały.
    Dziś mogę powiedzieć ,że znany polski polityk jest reformatorem,a więc tym,który wprowadza zmiany w jakiejś dziedzinie życia mające na celu ulepszenie istniejącego stanu rzeczy.
    Dzisiejszy "heretyk" to taki człowiek,który żyje po swojemu-tu myślę akurat o życiu religijnym-niezgodnie z zasadami religijnymi.
    Franek mówi tak:Jestem katolikiem ale nie chodzę do kościoła,nie mam świętych obrazów w domu,nie mam krzyża nad drzwiami ,krytykuję niekiedy księdza za...
    Ja do niego:a ty brzydki heretyku!
    Zatem owi określeni przeze mnie jako " heretycy" nie narzucą Kościołowi i nam katolikom ani księży ożenionych,kobiet-księży,księży dewiantów seksualnych,księży ,którzy powinni żyć w czystości cielesnej....Tych nowinek -zadań- jest jeszcze wiele.Nie będę ich rozpatrywał!
    Jako prosty człowiek mam zawsze ufać temu ,co ksiądz w kościele do mnie mówi!
    Tekst literacki to tekst dobrze,ciekawie napisany w języku polskim;tekst z użytymi figurami stylistycznymi,np. tu z oksymoronem.
    Teksty ,np.religijne pisane inaczej -może dla księży ?--dla pospolitego czytelnika są za trudne a i nudne!
    Mógłbym tu pisać...
    Przecież moje wywody czyli punkt widzenia nikomu do niczego nie jest potrzebny!
    Pozdrawiam!
    PS
    Gdzie mogę znaleźć informację o życiu i działalności o.Mroza?-Nic nie wiem!Tylko ten ciekawy list,pełen niepokoju o amerykańskie umysły katolików .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na teraz szybka odpowiedź.

      "Przecież moje wywody czyli punkt widzenia nikomu do niczego nie jest potrzebny!"

      Zważywszy, że wypowiedź konstruktywna, przedstawiająca punkt widzenia być może odmienny od naszego, ciekawie uzasadniony - miło odmiana a zarazem duży pożytek. Postaramy się udzielić szerszej odpowiedzi, na jaką Pański komentarz zasługuje, w ciągu, powiedzmy, dwóch dni.

      Więcej o ojcu [nie bracie ;)] Mrozie.
      http://semperfidelisetparatus.blogspot.com/p/o-wiktor-mroz.html

      Z Panem Bogiem

      Usuń
    2. " Dla jednego zakonnika pewnym jest, że Kościół jest niszczony, że zostanie sprowadzony do katakumb." Czyż nie miał racji Ojciec Mróz ? Miał. Na naszych oczach Kościół katolicki jest niszczony przez wszelkiej maści wilki w owczej skórze. Co do katakumb - czyż nie weszliśmy już w ten etap? Nie mam tu namyśli tego novusowego szaleństwa, czy tzw.indultów,bo to wszystko to jedna wielka pomyłka. Mam na myśli ważnie wyświęconych księży odprawiających jedyną MSZĘ ŚWIĘTĄ. Czy mają wolny wstęp do kościoła? W małych wyjątkach.Żydzi, muzułmanie, protestanci i wszelkiej maści heretycy są milszymi gośćmi niż prawdziwy katolik .

      Usuń
    3. Jeżeli jesteśmy w błędzie - zyskamy wyprowadzenie z błędu. Jeżeli Pan jest w błędzie - zyskamy wyprowadzając Pana z błędu. I vice versa.

      "Dzisiejsze użycie słów: reformacja,heretyk ma charakter przenośny i ja w takim charakterze tych słów używam!"
      Otóż dotykając tematyki Kościelnej / religijnej stosowne jest użycie słów w ich właściwym znaczeniu. W takim też sensie używa ich o. Mróz.

      "Jako prosty człowiek mam zawsze ufać temu ,co ksiądz w kościele do mnie mówi!"
      Niestety nie jest tak kolorowo i łatwo. Jedno, że coraz więcej księży-heretyków, księży-dewiantów itd, a drugie, że jednak po coś zostały nam dane umysł, rozsądek oraz pewna inteligencja. Nikt nie zwolnił nas z myślenia. Apostoł mówi: "Wszystko badajcie..."

      Piękny opis heretyków, tylko... ilu duchownych stosuje to słowo chociaż w sensie ujętym przez Pana? Ilu z nich mówi heretykom, że są heretykami, dewiantom, że są dewiantami?

      Z Panem Bogiem

      Usuń
  5. Z troską pochylają się nad kacerzami, z niechęcią i surowością odnoszą się do katolików - oto stan sprzeniewierzonego duchowieństwa KK - w większości. Ma to swoje uzasadnienie. Katolicy bowiem jako jedyni znają prawdę, która im rewolucjonistom spod znaku SWII - zagraża. Specjalnie nie piszę katolicy tradycyjni, bo katolików nietradycyjnych po prostu nie ma.

    OdpowiedzUsuń