niedziela, 11 listopada 2012

Spojrzenie w historię: komentarze bpa Williamsona 21.08.2010

Podczas gdy rozmowy Rzym-Bractwo św Piusa X, z relacji z obu stron, zmierzają do doktrynalnego muru, sprawozdania z Francji i Niemiec wraz z pogłoską z Rzymu oznaczają niebezpieczeństwo dla katolików. Tym niebezpieczeństwem jest polityczny układ, który po prostu pójdzie dookoła brzegu doktrynalnej blokady. Politycy grożą obejściem doktryny.

Z Francji i Niemiec, powiedziano mi kilka tygodni temu, że duża część katolików uczęszczających do Bractwowych ośrodków mszy mają tylko nadzieję i oczekują na trochę porozumienia by wyjść z dyskusji. Jeśli - powtarzam jeśli - to prawda, to jest to bardzo poważne. Tacy katolicy mogą uzyskać pełne [wysokie] oceny za chęć, aby nie być odciętym od tego czym wydaje się być Rzym, ale dostaną niskie noty za niepojmowanie, że tak długo jak dyskusje pozostaną doktrynalne, nie ma sposobu, w jaki neo-modernistyczne nauczanie Soboru Watykańskiego II można pogodzić z Katolicką nauką prawdziwego Kościoła. Tacy katolicy mogą czcić i kochać abp Lefebvre w sposób, w jaki go widzieli, ale nie zrozumieli tego, o co mu chodziło. Najlepiej by się obudzili, jeśli nie mają w ten czy inny sposób wpaść w ręce neo-modernistycznych Rzymian.

Porozumienie przed doktryną oznacza politykę przed religią, jedność przed prawdą, człowieka przed Bogiem. Bóg przed człowiekiem znaczy prawda przed jednością, religię przed polityką i doktrynę będącą ważniejszą od wszelkich nie-doktrynalnych porozumień. Tylko marzyciele nie mogą przewidzieć, że rozmowy Rzym-Bractwo biegną w doktrynalny mur. Tylko politycy mogę chcieć by wyszło z nich jakieś nie-doktrynalne porozumienie.

Niestety, według wszelkiego prawdopodobieństwa Benedykt XVI szczerze wierzy w Nowy Kościół [oryg. - Newchurch] Soboru Watykańskiego II, który ma połączyć w swoim łonie wszystkich ludzi całkowicie, niezależnie od tego, czy wierzą lub nie w jedyną prawdziwą doktrynę Wiary. Dlatego szczerze pragnie zgromadzić wewnątrz SSPX - i normalnie nie musi zbyt wiele dłużej żyć! Tak więc zablokowanie dyskusji doktrynalnych nie powinno nadmiernie martwić go. Musi szukać wykrojenia politycznego porozumienia z Bractwem, aby połączyć je z resztą Nowego Kościoła. Wynika z tego, że musi nie prosić SSPX o zbyt dużo, albo ono odrzuci porozumienie, ani o zbyt mało, bo wtedy reszta Nowego Kościoła powstanie w proteście.

Pogłoska z Rzymu jest precyzyjna, że właśnie myśli o "Motu Proprio", które zaakceptuje SSPX "z powrotem do Kościoła" raz na zawsze, ale nie wymaga od SSPX wyraźnej akceptacji Soboru Watykańskiego II lub Nowej Mszy, ale tylko, na przykład, przyjęcia "Katechizmu Kościoła Katolickiego" Jana Pawła II, z 1992 r., który jest substancjalnie modernistyczny, ale w cichy sposób. Zatem SSPX nie wyda się swoim zwolennikom jako akceptujące Sobór lub Nową Mszę, ale będzie delikatnie, delikatnie, zaczynać iść razem z istotą neo-modernizmu.

Dlatego wszyscy poszukiwacze jedności byliby zadowoleni. Tylko nie wierzący w Katolicką doktrynę .

NIEBEZPIECZEŃSTWO!

Kyrie eleison.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz