poniedziałek, 19 listopada 2012

Rok 1995 - część 2: Objawienia?

Ks. Basilio Méramo 7 kwietnia 2009 roku otrzymał informacje o tym, że został wyrzucony z szeregów FSSPX.  Pan Max Barret był przyjacielem Arcybiskupa Lefebvre, jego kierowcą (pamiętamy pytania Arcybiskupa skierowane do jego kierowcy, np. kogo by wybrał na biskupa) oraz kierownikiem wycieczki do Lourdes, aż do zwolnienia w roku 2007. Obaj potwierdzają pewną historię, zresztą, potwierdzoną również przez biskupa Fellaya.

Jest rok 1995. Ks. Lovey pełni funkcje Przełożonego Dystryktu. Został mianowany również Sekretarzem Generalnym. Jest ojcem duchownym tzw. uprzywilejowanej duszy - pani Cornaz, zwanej również Germaine Rossinière lub panią Rossinière. Przyjrzyjmy się tekstom Pani Cornaz.

Według niej, miała być natchniona z Nieba od 1928. Jej "natchnienia" były udokumentowane od 1947 do 1969, w którym zmarł jej duchowy ojciec, ks. Schmukli z diecezji Fryburg. Natchnienia nie powróciły, aż do roku 1994, w którym pani Cornaz spotkała ks. Loveya. Interesujące jest, że Duch Święty miałbym do niej jakoby mówić tylko wtedy, gdy w pobliżu jest ksiądz, w innym wypadku milczy. Pomiędzy 1947, a 1969 Duch Święty wydaje się być nader gadatliwy - 5280 stron tekstu. 22 książki po 240 stron. Oraz teologiczno-mistyczna książka "Znak krzyża: - 10 000 stron. Ostatnia pozycja otrzymała imprimatur oraz w celach publicystycznych została podsumowana w 130 stronach. Cóż... 130 stron otrzymało imprimatur. Co z pozostałymi 9870 stronami?

Dla przypomnienia Imprimatur nie potwierdza boskiego pochodzenie "natchnień". stwierdza jedynie to, że książka nie zawiera nic przeciw wierze i moralności.

Na pierwszym spotkaniu z ks. Lovey, pani Comaz pytała o FSSPX, czy jest częścią Kościoła. Pani Cornaz uczęszczała do parafii Bon Saveur w Lausanne, każdej niedzieli wysłuchiwała soborowego kazania. Jak osoba modlitwy, osoba czytająca św. Augustyna oraz św. Tomasza, inspirowana przez Ducha Świętego, dopiero w 1995 mogła zdać sobie sprawę ze szkodliwości soborowych zmian? Przez 25 lat Econe było w sąsiadującym kantonie, a "uprzywilejowana dusza" zignorowała by opór w obronie Mszy Świętej?

Co ją przekonało? Może mieć to związek z tym, że jej książka "Domy Chrystusa kapłana" znalazła zainteresowanie w szeregach FSSPX, podczas, gdy wciąż oczekiwała na akceptację przez soborowe ugrupowanie. Znalezienie księży zainteresowanych jej publikacją, księży chcących słuchać oraz uratować Kościół, może wiele wyjaśniać.

Ks. Lovey napisał, że jeżeli poprzez wydarzenia Bóg pokazał by, że "depozyt" to jest wszystkie dzieła, odnosił się do FSSPX, przekonało by to panią Rossinière, że Bractwo należy do Kościoła.

Można zauważyć również brak elementarnej roztropności bp Fellaya wobec prywatnych objawień, przynajmniej częściowo wyjaśnialnej, jeżeli pomyślimy jak wspaniałym faktem, mogło wydać się mistyczne uzasadnienie dzieła arcybiskupa Lefebvre. Biskup Fellay nie wahał się napisać: "Zaprezentowana praca, mimo, że należy do prywatnych objawień, doskonale pasuje do naszych statutów oraz obecnej walki. Wygląda jak kość. Jest coś odpychającego na powierzchni, ale jeżeli tylko ktoś podejmie trud zdrapania... skarb wiary, jesteśmy świadkiem. W kilku swoich częściach pokryty pieczęcią Kościoła, wydaje się posiadać wystarczającą autentyczność, że nie wahamy się, jako Superior Generalny, z wdzięcznością podziękować za dany nam dar oraz dostarczyć tu smak tego skarbu."

Kościół, w swej mądrości, zawsze długo czekał nim przyznał kredyt zaufania prywatnym objawieniom. Zastanawiano się długo i ostrożnie badano życie uprzywilejowanej duszy, sprawdzano doktrynę oraz pozwalano upływowi czasu rozwiać wszelką iluzję. Sąd o prywatnych objawieniach zwykle jest pozostawiany ordynariuszowi, nie biskupowi z papieską klątwą, bez jakiejkolwiek jurysdykcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz