"Od zarania istnienia Bractwa, opór wobec Soboru stanowił integralną część samej jego natury. Nie można jednak zniszczyć natury rzeczy, nie niszcząc samej rzeczy.
Wynikało by z tego, iż wykluczenie biskupa oznacza dla FSSPX Arcybiskupa Lefebvre’a wkroczenie na drogę samozniszczenia i zastąpienia Bractwa czymś całkowicie innym. I faktycznie, można było obserwować tę transformację już od dłuższego czasu. Wykluczenie [biskupa] jest jedynie ostatecznym ciosem."
"...Deklaracja z listopada 1974 r., która stała się Kartą Katolickich Zasad, inspirującą opór FSSPX. Jedynie nawrócenie się i powrót władz Kościoła do prawdziwej wiary może uzasadniać rezygnację z tych zasad. Czy takie nawrócenie się, albo taki powrót miały miejsce? W żadnym wypadku, wręcz przeciwnie.
A przyszłość? Aby wypełnić pustkę powstałą po rezygnacji z celów arcybiskupa Lefebvre’a, FSSPX najprawdopodobniej pośpiesznie rzuci się w ramiona Rzymu, zwłaszcza jeśli sumienie Benedykta XVI nakaże mu przed śmiercią skończyć ze “schizmą”.
A ja mam za złe bp. Williamsonowi, że dał się wyrzucić. Dał szefow więcej niż jeden pretekst, który ten wykorzystał. Kto z was trzymałby podwładnego, który wszem i wobec opowiadałby, że trzeba się was pozbyć?
OdpowiedzUsuńA ja mam za złe pozostałym biskupom, że nabrali wody w usta. Ciekawe, który będzie następny. Bo , że będzie, to tylko kwestia czasu
Usuń